Przede mną zeszyt i kolejne linijki cyrylicy. W głowie spory mętlik, ale i maksymalne skupienie. Przez otwarte okno dolatują piski dzieci przeplatane, co rusz głośnym gruzińskim: „Ara Ara!”. Spokojna ulica przed domem zmienia się niczym A2 na trasie Siedlce - Kukuryki w 2012 roku.
Z tą różnicą, że głośność samochodów zastępuje ich ilość. Bo przecież trzeba zatrąbić na dzieci na drodze, na sąsiadkę, która w przyulicznym sklepie pracuje za ladą. Ruszasz - zatrąb. Zatrzymujesz się zatrąb. Już tym bardziej trzeba zatrąbić jak dojeżdża się do zakrętu czy ronda. Na koniec po prostu zatrąb. Samochód najpierw służy do zaprezentowania klaksonu a dopiero później spełnia jakiejkolwiek inne funkcje.
Jak tylko w jednej minucie usłyszę, co najmniej 4 odgłosy klaksonu zaczynam obserwować u siebie zjawisko mamrotania przemowy przyjacielskiej lub umoralniającej do posiadacza automobilu.
A wracając do ulicy to koniecznie muszę wspomnieć, że to jeszcze dziś odświętna ulica. Ubrana w kolorowe chorągiewki na cześć urodzin miasta. Swoja droga to też ciekawa historia. Święto nazwano „Alegroba”…
***
... tak oto szybki telefon gruzińskiego przyjaciela wyrwał mnie późnym wieczorem od pisania powyższych słów. Wraz z kompanami w czeluściach nocy, drogą która nie próbuje nawet przypominać budowy małego meterka A2, pojechaliśmy w drugie odwiedziny Kobuleti.
Rozmowa z samochodu odda całkowicie smak sytuacji:
„- Nie masz wrażenia, że On (kierowca) jest jak nasz Hołowczyc.
- Tak, tylko on to robi bez Pilota.”
I nie pozostaje mi, co nic innego, jak odwołać wszystko co napisałam o klaksonach i trąbieniu. Przez tak, co najmniej niebezpieczną drogę kierowca nie zatrąbił ani razu.
…wszystko załatwiał długimi światłami.
Cyrylicy to się uczyłam dawno dawno temu :) i nawet nie wiem czy ta rosyjska jest tożsama w tą gruzińską. Wszechobecnych klaksonów nie zazdroszczę- musi to być uciążliwe, choć pewnie jak do wszystkiego można się przyzwyczaić :)
OdpowiedzUsuńPibip!!! Pibip!!! na dzień dobry:) Mama nadzieję kobietko, że nocny wypad nie odbił się na Twoim zdrowiu;)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńch@: nie nie,aż tak ekstremalnej odwagi do nauki gruzińskiego nie mam. Literki jak najbardziej rosyjskie.
OdpowiedzUsuńa@: BŁYSK! na dzień dobry! /długimi po oczach, ;),/
o, a czemu nie chcesz się uczyć tych uroczych supełków? ;) :P
OdpowiedzUsuńtrąbisz znaczy żyjesz i dajesz żyć innym....
OdpowiedzUsuńtakie trąbienie do życia...
do życi....